Sądząc po liczbie zdobytych trofeów, „Tricolorii” nie mają wiele do pokazania ze swojego piłkarskiego życia. Jeśli liczyć tylko liczbę najważniejszych międzynarodowych sukcesów, rumuńska piłka nożna to historia sukcesu z zaledwie dwoma rozdziałami. Jeden moment to Euro 1984, a drugi to Mistrzostwa Świata 1994. I co ważne, rumuńska drużyna narodowa z 1984 roku z pewnością zalicza się do grona najlepszych drużyn, które nigdy nie zdobyły nic wielkiego.
Rozgrywający środka pola, Nicolae Stanciu, ucieleśnia finezję techniczną i przywództwo. Jest zawodnikiem, który nadaje tempo. Kiedy ma piłkę, jest tak samo groźny jak każdy napastnik. To czyni go swego rodzaju filarem drużyny. Mówiąc o ofensywie, nie można tego zrobić bez wspomnienia o Alexandrze Chipciu. Jest pracowity. Potrafi grać na każdej pozycji w trójce z przodu, w tym jako głęboko osadzony rozgrywający, co jest innym sposobem na stwierdzenie, że działa na poziomie dobrej taktyki ofensywnej i służy jako katalizator na tym poziomie.
Wreszcie, jeśli chodzi o obronę, kiedy „Tricolorii” nie mogą być niczym innym niż zdecydowani, nie da się tego podkreślić bez wspomnienia o Radu. Jest bramkarzem. Jego ustawienie, refleks i umiejętność obrony strzałów umożliwiają drużynie szybkie przejście z powrotem do ataku. Z przyzwoitym bramkarzem Rumuni mogą być dobrzy na poziomie krajowym. Radu jest lepszy.
Zjawisko przyciągania rozproszonych społeczności nasila się podczas meczów wyjazdowych. Podróże na takie stadiony jak Stadion Bilino polje w Zenicy, o skromnej pojemności 15 000 miejsc, pozwalają drużynie doświadczyć zagranicznej wersji wsparcia domowego.
Każdy mecz domowy rozgrywany jest na bukaresztańskiej National Arena, ultranowoczesnym stadionie, który może pomieścić ponad 55 000 fanów i jest wyposażony w najnowocześniejszą prezentację, która stała się normą w nowoczesnej erze profesjonalnych sportów.
To prowadzi nas do pytania: dlaczego kupować, kiedy kupować i w końcu, jak kupować. Koszt wejścia na każdy poziom jest w większym lub mniejszym stopniu subsydiowany, najskuteczniej na niższych poziomach, gdzie cena biletu stanowi tylko około 20% bezpośrednich kosztów związanych z wydarzeniem w dniu, w którym się odbywa. Każdy bilet jest więc najlepiej traktować jako zaproszenie do obserwowania, jak twoja drużyna przygotowuje się do posiłku. Trzy poziomy i odpowiednie taktyczne korzyści każdego z nich dają pewne wskazówki, co może stanowić dobrą cenę, kiedy kupować i kiedy usiąść i zjeść posiłek.
Ostatnie zmiany w sztabie szkoleniowym podkreślają charakterystyczny profil krajowego zawodnika — wschodzące talenty wyławiane z głębi różnorodnych lig Rumunii. Jak pokazały ostatnie powołania i zgrupowania reprezentacji, nowa fala „Tricolorilor” – przyszłościowi zawodnicy, którzy realizują wizję „Tricolor” – pochodzi z rumuńskich lig krajowych. Liga I jest obecnie prawdziwym inkubatorem dla przyszłych reprezentantów. Wyniki klubowe – z naciskiem na regularne minuty w najwyższej lidze krajowej lub w pobliskiej granicznej lidze krajowej – mają bezpośrednie implikacje dla szans zawodnika na znalezienie się w dowolnym nadchodzącym 23-osobowym składzie. Tego samego nie można powiedzieć, gdy alternatywną narracją jest niedoświadczenie w klubie lub bolesna kontuzja.
Co więcej, ostatnia gra potencjalnych powołań wskazuje, że Liga I jest obecnie martwym punktem, stałym fragmentem gry, kreatywnym inkubatorem przejść w środku pola dla „Tricolorów”: bramki 1-0, 2-0, 3-0, 4-0 to wyraźnie praca obronna i klubowa dla drużyny narodowej, która przenosi nas stąd do znaku „-” w rankingach współczynników UEFA.